"Jak mogłaś zjeść cudownego czerwononosego Rudolfa ?!" pinterest.com "Już nigdy nie dostaniesz prezentu pod choinkę!" .. i wiele wiele innych usłyszałam po poinformowaniu znajomych o tym strasznym wydarzeniu: zjadłam mięso renifera na obiad! Co gorsza - odważyłam się sama je przygotować - ale obiecuję nie polować na nie, chyba, że z aparatem. W Polsce wszyscy mówili mi: nie jedz renifera, to mięso jest ohydne, fe, niedobre, twarde. A w Finlandii? "Poronlihan paras" - mięso z renifera jest najlepsze. Tutaj wszyscy się nim zachwycają. Oczywiście jest też niesamowicie drogie, tak jak wszystko w Finlandii. Dlatego wybraliśmy tańszą wersję - przygotować je samemu. No i jak smakuje mięso renifera? PYSZNIE! W skrócie: słonawo-kwaskowaty - OK OK - wiem, to nie brzmi zachęcająco, aaaallleee naprawdę renifer jest przesmaczny. Ciemne jak wołowina, w smaku przypomina trochę jagnięcinę + ma ten specyficzny posmak baraniny. Ale mim
* KUCHNIA * PODRÓŻE * FOTOBLOG *
Taki deser to zjadłabym bez wahania :)
OdpowiedzUsuńSiła tkwi w prostocie :)Takie desery są najlepsze!
OdpowiedzUsuńWspanialy deser,zawsze mozna siegnac po drugi kieliszek....pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń...i ma się mniejsze wyrzuty sumienia, że się zjadło coś słodkiego ;)
OdpowiedzUsuńAle pyszny deserek :)
OdpowiedzUsuńZ wiosennymi pozdrowieniami,
Agata